niedziela, 1 listopada 2015

7.

Hej kochani!

Przepraszam za tak długą nieobecność, ale nie dawałam sobie rady. Ostatnio wszystko idzie nie tak jak powinno. Moja psychika czuje się o wiele gorzej i nie wiem co robić. Wszystko zaczęło się jebać. Zaczynając od tego, że przytyłam, pogorszyłam się w nauce, kilka rzeczy poszło nie tak jak miało i kończąc na tym, że straciłam ważną dla mnie osobę. Ale co się stało, to się nie odstanie. Na szczęście już trochę się ogarnęłam i jest lepiej. Chciałabym tu wrócić i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie z powrotem. Proszę, dajcie mi siłę, by się już więcej nie poddawać.

Kocham Was
Trzymajcie się CHUDO <3


środa, 30 września 2015

6.

Witajcie po krótkiej przerwie.
Przepraszam, że przez te kilka ostatnich dni się tutaj nie pojawiałam, ale jestem strasznie zabiegana i na nic nie mam czasu. Do tego dochodzi osłabienie i masa nauki. Mam nadzieję, że teraz się to zmieni, ponieważ w szkole zaczęłam już wszystko sobie układać i jest coraz lepiej.
Jeśli chodzi o dietę do dotychczas byłam na SGD, natomiast od jutra zaczynam nową (obrazek poniżej).

Jutro możecie się spodziewać bilansu z pierwszego dnia :)
To tyle na dzisiaj.

Trzymajcie się CHUDO <3


Motywacje:






wtorek, 22 września 2015

5

Hej hej hej!


Już jest wtorek wieczór = coraz bliżej weekendu. Myślę, że dzisiaj jest dobry dzień. Zacznijmy od początku. Zważyłam się rano i okazało się, że mój pierwszy cel został osiągnięty, czyli 60 kg! Ogólnie w szkole było super. Kartkówka z muzyki, którą dzisiaj miałam też poszła mi bardzo dobrze. Z dzisiejszego bilansu jestem meeega zadowolona (dla przypomnienia dzisiaj jest mój 4 dzień na SGD).

Oto on:

- śniadanie: jogurt typu greckiego 0% z brzoskwinią i marakują - 126kcal
- przekąska: średnie jabłko - 55kcal
- obiad: cienki wafel ryżowy z chudym twarożkiem + średni pomidor - 60 kcal

- napoje: 1l wody + 400ml zielonej herbaty (ok 4kcal)

Razem: ok 245/500kcal

Ćwiczenia:
- 650 brzuszków
- 200 przysiadów

A jak u was motylki?

Trzymajcie się CHUDO <3

niedziela, 20 września 2015

4

Witajcie kochane!

Z góry was przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale po powrocie z siłowni byłam tak wykończona, że od razu zasnęłam.
Ogólnie to wczoraj zaczęłam SGD i trzymam się bardzo dobrze, chociaż wyszłam dzisiaj trochę poza limit. Mam nadzieję, że dotrwam do końca diety i zakończę ją sukcesem.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to wczoraj przebiegłam 5km + zrobiłam 500 brzuszków, natomiast dzisiaj będzie 30min hula hop + 650 brzuszków.
Jutro poniedziałek = szkoła i kolejne tony zadań domowych, kartkówek i sprawdzianów. Na szczęście odrobiłam już wszystko na ten tydzień, więc mogę spać spokojnie ;),

A jak u was kochane? Piszcie śmiało w komentarzach.

Trzymajcie się CHUDO <3



piątek, 18 września 2015

3

Nie lubię dzisiejszego dnia. Czuję się fatalnie. Jestem osłabiona, mam stan podgorączkowy, cholernie boli mnie gardło i ciągle mam katar. Wolę nie podawać bilansu, bo on też jest fatalny. Jedynym plusem jest to, że jutro zaczyna się weekend i będę mogła trochę odpocząć.

Przepraszam, że tak krótko dzisiaj, ale nie mam na nic siły.
Obiecuje, że jutrzejsza notka będzie dłuższa i ciekawsza.

Trzymajcie się CHUDO <33




czwartek, 17 września 2015

2

Witajcie kochane!

Przepraszam, że piszę post dopiero dzisiaj, ale szkoła tak mnie wykańcza, że jedyne o czym marzę po powrocie do domu to moje ciepłe łóżeczko. Mam masę nauki, każdy nauczyciel zadaje miliony zadań, nie licząc przedmiotów artystycznych, które mam rozszerzone.

Jeśli chodzi o bilans to nie jest on najlepszy, ponieważ w ciągu tych 3 dni zaczęło mnie brać przeziębienie = byłam dość mocno osłabiona = nie mogłam się za bardzo skupić na lekcjach, więc jadłam więcej. Jednakże część jedzenia udało mi się zwymiotować (tak, byłam bulimiczką).

Zaraz biorę się za ćwiczenia, a później pewnie się jeszcze trochę pouczę.



Trzymajcie się CHUDO <33

poniedziałek, 14 września 2015

1.


Bilans:
- 3 wafle ryżowe z serkiem topionym hochland (1 trójkącik)
- 4 ziemniaki i kurczak z sezamem
- kilka winogron



Ogólnie dzisiejszy dzień był dość ciężki. Nie dość, że nie spałam calutką noc, to jeszcze miałam 9 lekcji i to takich w miarę wyczerpujących. Dodajmy jeszcze masę zadań i nauki na jutrzejszy dzień. Jedynym plusem jest to, że byłam tak zajęta, że nie myślałam o jedzeniu.
Niestety nie wyrobiłam się z czasem i nie zdążyłam ćwiczyć, ale mam nadzieję, że nadrobię to jutro.

Myślę, że dzisiejszy bilans jest w miarę udany. Moja wieczorna waga wynosi 61.2 kg, więc jestem zadowolona :)

A co u was słychać motylki?

Trzymajcie się chudo <3